UWAGA PRZED TZW. TERAPIĄ "ANTYNEOPLASTONOWĄ" I ANTYRAKOWĄ

 

hazard-bannerW związku z ostatnimi doniesieniami prasowymi na temat rzekomo „rewolucyjnej” metody leczenia wszystkich chorób nowotworowych opracowanej przez „naukowca” polskiego pochodzenia (dr Stefana Burzyńskiego) Klub Sceptyków Polskich ostrzega przed tzw. „terapią antyneoplastonową” wymyśloną przez lekarza polskiego – niestety – pochodzenia.

Dr Burzyński – bo tak brzmi jego nazwisko – wykorzystuje ludzką naiwność i nadzieję – i oferuje wymyśloną przez siebie terapię przeciw nowotworom (w cenie sięgającej 200 000 USD za osobę).

Ze względu na liczne zapytania KSP ostrzega:

  • Dr Stanisław Burzyński założył jednoosobowo swoją klinikę i wymyślił swoją „terapię” sam, w oderwaniu od całego dorobku naukowego i medycznego na świecie. Twierdzenia o skuteczności jego terapii pochodzą wyłącznie od niego samego i nie zostały nigdy przedstawione ani opublikowane (istnieją tylko w głowie doktora Burzyńskiego).
  • Pod jedną nazwą „choroby nowotworowe” ukrywa się wiele różnych chorób, o całkowicie różnym przebiegu, przyczynach i leczeniu. Nie ma jednej choroby nowotworowej (jednego raka) i nie ma jednej terapii. Gdyby tak było, postęp onkologii i wyniki leczenia byłyby znacznie lepsze.
  • Związki rzekomo przeciwnowotworowe (według dr Burzyńskiego) są otrzymywane m.in. z moczu. Jego terapia (którą on sam nazwał terapią antyneoplastonową, od angielskiego słowa neoplasmoznaczającego nowotwór) jest de facto rozwinięciem tzw. auto-urynoterapii (czyli terapii opartej na piciu moczu). Terapia ta nie jest skuteczna, i jest potencjalnie szkodliwa!
  • Dr Burzyński oficjalnie prowadzi badania naukowe. Nigdy jednak nie opublikował wyników swoich badań. Co więcej – znany jest z tego, że każe sobie płacić (!) za udział w swoich eksperymentach.
  • Badania dr Burzyńskiego rozpoczęte zostały (według niego samego) w 1977 roku. W ciągu 35 lat nie opublikował jednak ich rezultatów. Nic dziwnego – skoro każe płacić pacjentom za udział w tych badaniach – zarabia pieniądze dopóki rzekome badania trwają…
  • Dr Burzyński wykorzystuje lukę w przepisach prawnych w USA, które pozwalają stosować substancje niedopuszczone do leczenia, o ile prowadzone są badania kliniczne nad ich skutecznością. To kolejny powód, dla którego dr Burzyński nie zakończył jeszcze badań po 35 latach.
  • Przedstawiciele dr Burzyńskiego znani są z pozywania i wysyłania pogróżek osobom, które publikują artykuły krytykujące jego praktyki, oraz członkom ich rodzin (Quackometer)
  • W sądach w USA toczą się postępowania przeciwko Burzyńskiemu ws. wyłudzenia (Dr Rajj Singh). Niestety – ponieważ poszkodowani w podobnych sprawach umierają, wiele tego typu spraw nie znajduje rozstrzygnięcia.
  • W odpowiedniku Izb Lekarskich stanu Texas (Texas State Medical Board) znajduje się informacja, że dr Burzyński był skazany za wyłudzenia, a sprawa ws. zawieszenia jego prawa wykonywania zawodu lekarza jest w toku.
  • Dr Burzyński ostatnio próbował oszukać reportera BBC podczas pytań o jego rzekomą terapię i badania (video, BBC)
  • Nie ma żadnych podstaw, aby uznać, że terapia wymyślona przez dr Burzyńskiego ma jakąkolwiek skuteczność.
  • Nie ma żadnych podstaw, aby uznać, że terapia wymyślona przez dr Burzyńskiego jest bezpieczna.
  • Podawanie ludziom (w tym ciężko chorym) związków pochodzących z moczu jest potencjalnie szkodliwe dla zdrowia.

Kommentar schreiben

Kommentare: 0