Jak dobrze przeżyć Triduum Paschalne?

 Trzeba być do niego odpowiednio przygotowanym i mieć odpowiednio dużo czasu, kiedy już nadejdzie. Tak więc dobrze zorganizowany katolik powinien uporać się do wieczoru Wielkiego Czwartku z wszelkiego rodzaju przygotowaniami do Świąt, typu: pranie, sprzątanie, mycie okien, zakupy i pieczenie. Inaczej jesteśmy podobni do mieszkańców Jerozolimy z tamtej wiosny, kiedy umarł Jezus, którzy jak sam powiedział „nie poznali czasu swego nawiedzenia”. Oto kiedy na wzgórzu poza miastem umierał na krzyżu Zbawiciel, Ten na którego przez całe wieki czekali i bez którego odkupicielskiej śmierci życie człowieka nie ma ostatecznego sensu, mieszkańcy Jerozolimy zajęci byli przygotowaniem do świąt. Zabijali w świątyni baranki, targowali się na straganach, uprzątali domy z chlebowego kwasu. To paradoks, ale z motywów religijnych nie byli przy Bogu w najważniejszej chwili. Tak jest trochę i z nami, jeżeli podczas Triduum nie mamy czasu na udział w liturgii i osobistą modlitwę. Przecież te Święta, jedyne ważne w naszej religii, polegają na uczestniczeniu w męce Jezusa, Jego konaniu i śmierci, wreszcie czuwaniu przy grobie, aby mieć udział w darach, które przynosi zmartwychwstały Zwycięzca. Inaczej cała ta świąteczna wrzawa nie ma sensu. Często zachowujemy się irracjonalnie. Uczestniczymy w rekolekcjach wielkopostnych po to, aby przygotować się do Triduum Paschalnego, a potem, kiedy ono nadejdzie, rezygnujemy z powodu braku czasu. Toteż i sama spowiedź musi odbyć się wcześniej.

Triduum Paschalne to najważniejsze trzy dni w roku, z którymi nawet nie można porównywać innych świąt. Podczas nich dokonuje się dramatyczne wypełnienie woli Ojca przez Jego Syna. Ten Syn chce, aby w „godzinie”, dla której przecież przyszedł, byli z Nim ci, których wybrał, obdarował wiarą i obietnicami, nazwał przyjaciółmi. Ale kiedy ma przejść przez okrutną mękę i wejść w otchłań śmierci, chce mieć przy sobie tylko przyjaciół, a nie najemników. 

Stąd na liturgii Triduum Paschalnego nie ma miejsca dla tych, którzy przyszliby przymuszeni przykazaniem. Tam jest miejsce tylko dla przyjaciół, bo ci przychodzą powodowani miłością, a nie jakimś nakazem.

Co to jest Triduum Paschalne?

Jak sama nazwa mówi są to trzy dni wielkanocne. Są to: piątek, sobota i niedziela. Dokładniej mówiąc, Triduum rozpoczyna się już w wieczór Wielkiego Czwartku, a kończy w wieczór Niedzieli Zmartwychwstania. Tak więc Triduum to nie trzy dni, które poprzedzają Święta, ale to dni, które stanowią Święta Wielkanocne. Wynika z tego, że obchodzenie Świąt Paschalnych nie polega na świętowaniu samego zmartwychwstania, ale całego wielkanocnego dzieła. To jest świętowanie męczeństwa, triumfu krzyża i chwały Jezusa.

Wielki Czwartek - MSZA WIECZERZY PAŃSKIEJ rozpoczyna wielkanocny tryptyk.

Pierwsza doba przeznaczona jest na mękę. Zaczyna ją ta Msza, a kończy liturgia wielkopiątkowa. W ten niezwykły wieczór, kiedy kapłan biorąc do ręki chleb, do słów rozpoczynających konsekrację „On to w dzień przed męką za zbawienie nasze i całego świata” dodaje jeszcze znamienne „to jest dzisiaj”, powtarzamy Sakrament, w którym męka Jezusa uobecnia się w sposób bezkrwawy. Dokona się na Kalwarii dopiero za kilkanaście godzin. To też pamiątka ustanowienia Eucharystii, a także dzień sakramentu kapłaństwa i powierzenia nam przykazania miłości. Ponieważ Wielki Post już się skończył, kapłani odkładają fioletowe szaty pokutne, a przywdziewają białe, świąteczne. Triduum rozpoczyna się bardzo uroczyście. Po długiej wielkopostnej przerwie rozbrzmiewa na nowo świąteczny hymn Chwała na wysokości Bogu. W świątyniach na całym świecie odzywają się też dzwony, zwiastujące światu chrześcijańską Paschę. Po liturgii wielkoczwartkowej Najświętszy Sakrament zostaje przeniesiony do ołtarza zwanego ciemnicą. Jak wierni mają się wtedy zachować? Tak jak pragnie tego Jezus. On ma do nas tę samą prośbę, co wtedy do uczniów. Chce, abyśmy z Nim czuwali i modlili się.

Wielki Piątek - MISTERIUM MĘKI PAŃSKIEJ. W starożytności biskup nakładał w Wielki Piątek ornat z czerwonej purpury, bo był najdroższy. Podkreślano w ten sposób ważność dnia. Dzisiaj czerwień szat wielkopiątkowych ma znaczenie podwójne. Jest to przede wszystkim kolor triumfującego Króla, odzianego w purpurę. Jednocześnie jest to barwa krwi. Przypomina więc o męczeństwie Chrystusa.

Liturgia tego dnia ukształtowała się już w starożytności i pozostała prawie nienaruszona. Składa się z trzech części. Najpierw czytamy Pismo Święte.

Rozważamy teksty mówiące o Męce. Uroczysta modlitwa powszechna, zachowana od starożytności aż do dzisiaj, zamyka tę część. Kulminacyjnym momentem jest ukazanie i adoracja krzyża. Tego dnia oddajemy drzewu Krzyża taką cześć, jaką w inne dni okazujemy wobec Najświętszego Sakramentu. Dlatego po liturgii krzyż pozostaje w prezbiterium aż do Wigilii Paschalnej. Powinny palić się przy nim świece. Po adoracji Krzyża jest jeszcze obrzęd Komunii Świętej. W Wielki Piątek nie sprawuje się Mszy św. Na koniec, zgodnie z polskim zwyczajem, Najświętszy Sakrament odnosimy do Grobu Pańskiego.

Wielka Sobota- WIGILIA PASCHALNA. Od chwili, kiedy w Wielki

Piątek Najświętszy Sakrament zaniesiony zostaje to Grobu, aż do momentu, kiedy zaczynamy świętować Zmartwychwstanie, nie ma żadnej liturgii. Są to godziny śmierci Jezusa. Oblubieniec zostaje nam zabrany. Nie możemy się z Nim spotkać. Dopiero kiedy nadejdzie noc z soboty na niedzielę, a więc pora zmartwychwstania, możemy rozpocząć kolejne nabożeństwo. Należy już ono do niedzieli, chociaż najczęściej jest sprawowane jeszcze przed północą. Nazywa się Wigilią Paschalną. Św. Augustyn mówił, że jest to najważniejsze nabożeństwo w ciągu całego roku. Nabożeństwa tego nie wolno rozpocząć przed zachodem słońca. To jest nocne nabożeństwo. Ma być ono czuwaniem. Jest to długa liturgia. Drugiej takiej nie znajdziemy już w ciągu całego roku. Po liturgii światła następują czytania biblijne ze Starego i Nowego Testamentu. Po nich jest liturgia chrzcielna, a po niej pierwsza i najuroczystsza wielkanocna Eucharystia. Poranna Msza św. po procesji zwanej Rezurekcją jest już drugą Mszą w dniu Zmartwychwstania.

KS. DR MATEUSZ MATUSZEWSKI
( TYGODNIK NIEDZIELA/ EDYCJA WARSZAWSKA 15/2003)

 

 

Kommentar schreiben

Kommentare: 0